Jan Grabiec o deficycie trzech milionów złotych w budżecie Kancelarii Premiera
Jan Grabiec, dyrektor Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, na niedawnej konferencji prasowej wyjawił, że w biurze premiera, który zasiadał wcześniej na stanowisku ministra finansów, pojawił się problem braku funduszy na wynagrodzenia pracowników. Jak powiedział, brakuje aż trzech milionów złotych. Grabiec poinformował, że natychmiastowo zarządził dochodzenie w tej sprawie. W tej kwestii wypowiedział się również na platformach mediów społecznościowych były rzecznik rządu, Piotr Mueller, przypisując część odpowiedzialności za tę sytuację zmianom w rządzie.
Podczas piątkowego spotkania z mediami po południu, Jan Grabiec był bardziej szczegółowy na temat problemów finansowych w KPRM, które nowy gabinet odkrył po objęciu sterów władzy. – Okazało się, że biuro premiera, kierowane przez niego samego jako były minister finansów i ekspert finansowy, nie posiada wystarczających środków na opłacenie wynagrodzeń swoich pracowników. Budżet nie jest na tyle duży, aby pokryć grudniowe pensje – wyjaśnił.
– Oczywiście, jak tylko dowiedziałem się o tym, natychmiast zleciłem przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie. Okazuje się, że mamy do czynienia z deficytem w wysokości trzech milionów złotych na płace. Przede wszystkim chodzi tu o wynagrodzenia pracowników biurowych, którzy na co dzień zajmują się realizacją zadań kluczowych dla bezpieczeństwa naszego kraju i utrzymywania stosunków z innymi państwami – dodał. Nie ukrywał rozgoryczenia, stwierdzając, że „te pieniądze po prostu nie istnieją”.