Pożar w Wiśle: Popularny pensjonat w płomieniach, ogromne straty i dramatyczna akcja ratunkowa

W miejscowości Wisła, znanej z gościnności i pięknych krajobrazów, doszło do nieoczekiwanego zdarzenia, które mogło zakończyć się tragedią. W jednym z największych lokalnych pensjonatów wybuchł pożar, który szybko ogarnął dach oraz poddasze budynku. W tym samym czasie na miejscu działało kilkudziesięciu strażaków, starających się opanować sytuację. Na szczęście, zbiegiem okoliczności budynek był pusty, co uchroniło ludzi przed nieszczęściem.
Przebieg zdarzeń
Pożar w Wiśle miał miejsce w niedzielne popołudnie 21 września. W momencie, gdy służby ratownicze otrzymały zgłoszenie o godzinie 17:30, ogień był już w zaawansowanej fazie. Natychmiast na miejsce ruszyło kilka zastępów straży pożarnej, w tym jednostki zawodowe i ochotnicze. Łącznie w akcji uczestniczyło 25 zespołów strażackich, które dotarły na ul. Wyzwolenia, gdzie znajdował się płonący pensjonat.
Walka z żywiołem
Jak informuje młodszy kapitan Jakub Maciążek, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Cieszynie, początek pożaru miał miejsce w małej przybudówce przeznaczonej do składowania drewna opałowego. Płomienie szybko objęły elewację i drewnianą konstrukcję dachu, a także całe poddasze obiektu. Strażacy określili akcję jako niezwykle wymagającą, która trwała ponad dziewięć godzin. Nawet następnego dnia trwały prace dogaszające i kontrola pogorzeliska.
Na szczęście bez ofiar
Pożar wybuchł zaraz po zakończeniu turnusu, kiedy wszyscy goście opuścili pensjonat. Dzięki temu w momencie zdarzenia w budynku nie było żadnych osób. Jak podkreśla mł. kpt. Maciążek, ten przypadek uratował wiele istnień.
Reputacja miejsca
Obiekt, który został objęty ogniem, cieszył się dużym uznaniem wśród turystów, co potwierdzają świetne recenzje i liczne pozytywne komentarze. Pensjonat był chwalony za czystość, urokliwe widoki oraz przyjazną atmosferę. Niestety, nie wiadomo jeszcze, jak duże są zniszczenia i które części budynku ucierpiały najbardziej.
Skala strat i dalsze kroki
Ocenia się, że straty mogą sięgać setek tysięcy złotych. Świadkowie zdarzenia opisywali rozwój pożaru jako niezwykle gwałtowny. Aktualnie trwa dochodzenie mające na celu ustalenie przyczyny pożaru, a biegły z zakresu pożarnictwa ma przeprowadzić szczegółowe oględziny.