Opuszczona kamienica między luksusową restauracją a Sejmem: Graffiti, śmieci i zaniedbania stają się wizytówką centrum Warszawy
Miejsce o wyjątkowym kontraście – po jednej stronie znajduje się elegancka restauracja, po drugiej zaś dostojne wejście do Sejmu. Pomiędzy nimi natomiast, niestety, zlokalizowana jest zniszczona i zaniedbana kamienica zasługująca na miano zabytku. Pejzaż, który miałby obfitować w bogate elementy architektoniczne, jest upstrzony brudem, odpadkami i nielegalnymi malunkami graffiti.
Przez dwa tygodnie skupialiśmy się na problemie tak zwanej „warszawskiej strefy bermudzkiej”, reprezentowanej przez od lat zapomniane kamienice mieszczące się przy ulicy Nowogrodzkiej, usytuowanej w sercu stolicy. Ruiny budynków oraz góry odpadków odstraszały mieszkańców okolic, natomiast atrakcją dla niektórych stały się mury kamienic pokryte graffiti. Autorzy tych dzieł często przechodzą od jednego dachu do drugiego, próbując uniknąć uwagi straży miejskiej.
„Podobna sytuacja dotyczy przepięknej, lecz zaniedbanej kamienicy Breslauera na Górnośląskiej 22, która jest usytuowana nieopodal Sejmu” – tak swój komentarz pod artykułem na temat „warszawskiego trójkąta bermudzkiego” opisał jeden z naszych czytelników. Jego refleksja zyskała szerokie uznanie, co skłoniło mnie do odwiedzenia tego miejsca. Chciałem samodzielnie ocenić, czy stan kamienicy na Górnośląskiej nawiązuje do problemów z ulicą Nowogrodzką.